Wyruszamy!

Szybki nocleg pod Czerniowcami

Autostop 'lux plus jeden'

Bukowina

Niedziela pełna wrażeń

'Zwiedzanie' Suczawy

Transylwania

Zamiast Drakuli piękne widoki w Piatra Craiului!

Peles Castle

Beztroski Bukareszt ;-)

Mamaia Festival i nasza pierwsza noc pod namiotem!

Delta Dunaju i rekord w autostopowaniu

Doladowanie baterii :-)

Żegnamy oazę autostopu, witamy bezdroża...

Deszczowo, ale odlotowo!!! :-D

Uratowani przez Ambasadora CS!

Pozytywnie zakręceni Pomorianie ;-)

Autostopem prosto w ręce sołtysa i pod dach serdecznych lokalesów :)

Pieszo, stopem, busem... wytrwale do celu!

Pierwszy sightseeing, czyli rozeznanie w terenie

Pierwsze (mam nadzieję, że też ostatnie!) przygody żołądkowe

Get up, stand up, don't give up the fight! :-)

Prawdziwie turecki dzień

Niezapomniany weekend nad Morzem Marmara :D

Gallipoli i Canakkale

Nocny najazd na Troję ;)

Szybkie 300km do Izmiru i nocleg u CS'ów

Medycznie: ja u stomatologa, Mario na szczepieniach ;o)

Wsrod antycznych ruin Efezu

Magiczne słowo 'misafir'=guest

Piękne Pamukkale!!!

Autostop coraz bardziej różnorodny :D

Nad Błękitną Laguną

Górskim szlakiem Lycian Way: Ovacık-Babadag-...

...-Farayla-Kabak Koyu-...

...-Alınca-Kabak Koyu Beach!

Istanbul deja vu?! ;-)))

Ponownie z autostopowiczów w 'misafirów' :)))

Polis police policja everywhere... problem yok :)

Szybki 'wylot' z Aksaray i welcome Kapadocja!!!

Na pieszo Göreme i okolice

Kapadocja na rowerach... najlepszy i tak był basen na koniec dnia :)))

Kolejny raz przygarnięci przez lokalesów :D

One day off... rahat ediyoruz! :-)

Pyszne köfte w Giresun i plaża w Keşap :-)

Wzdłuż Morza Czarnego - kierunek GRUZJA! :-)

Niedzielny wypad do miasta - Formula 1 w zaprzyjaznionej restauracji :D

Görüşürüz Türkiye! Gamarjoba Sakartvelo!!!

Coraz bliżej Gruzinów, gruzińskiej kultury i tutejszej kuchni :)

Pokaz tańców regionalnych, muzeum, a wieczorem śpiewy i zabawa!

Urodziny Maria!, a poza tym: katedra Bagrat, monastyr w Gelati i nieplanowany nocleg u lokalesów :)

Góry Svaneti!!!

Z pogranicznikiem nad wodospady... niepowtarzalne klimaty!

Ściśnięci i zmęczeni w minibusie z Mazeri do Tibilisi w 10h

Monastyr Jvari, katedra w Mtskheta, monastyr Shio-Mghvime... a wieczorem tradycyjna 'supra' :)

Ulicami Tibilisi...

Cd. zwiedzania miasta, a wieczorem nasza 'supra pożegnalna'

Wpadka z wizą, nocleg na posterunku granicznym i szybki plan B, czyli dalej znów przez Turcję :-)

Bez tureckich pieniędzy, ale za to z dobrymi humorami, pod namiotem, i z dużym zapasem gruzińskiego pysznego hachapuri! :))

Cel: max. kilometrów w kierunku Iranu! Efekt: wieczorem na granicy i nasz pierwszy nocleg na rozkładanym łóżku w TIRZE :-)

W długich spodniach, koszuli i w chuście na głowie... gotowa na wyzwania islamskiego państwa!

Jęz. turecki z Tabrizu prawie taki sam jak turecki z Istanbułu, ale dlaczego kebaby takie niedobre???

Sightseeing w mieście i wieczór w Parku Elgoli - miło, ale nadal nie rzuca nas na kolana :(

Irańska 'mini Kapadocja', namiastka trekkingu, i nocleg w niewielkim mieszkanku w centrum za 7,5$/os.

Busem do Zanjan...

'Zawinięci' z Zanjan do Abhar przez lokaleskę Minę i nocleg u lokalesów :-)

'Przechwyceni' przez lokalesa Said'a! Późno-wieczorne zwiedzanie Teheranu z samochodu :-p

Urodziny Kasi!, a poza tym: załatwianie wizy indyjskiej i 'ustrzelenie' super lokum z Couchsurfing'u :)

Zwiedzanie Teheranu...

Uciekamy od teherańskiego zgiełku i smogu w góry Damavand!!!

Kąpiel w Jeziorze Lar, obiad u pasterzy, nocleg u pszczelarza :)

Trekking i nocleg pod namiotem na wysokości 2933m :-)

Z powrotem w Teheranie - świadkami 'burzy kurzowej' znad Iraku

Odbiór wizy indyjskiej i wieczorne pichcenie w domu - PYNIA :-)))

Zakup nowego aparatu - poprzedni zgubilśmy w drodze na Damavand :(((. Nowy tez jest Panasonic LUMIX :D

Zwiedzanie nie takie przyjemne, gdy brzuch boli i myśli się tylko o WC :(

W dawnej stolicy imperium perskiego!

Zwiedzanie miasta do późnego wieczora - upalnie, ale przynajmniej ciekawie :)

Dzisiaj wreszcie odpuśćił ból brzucha - cała w skowronkach :-) !!!

Enjoying Esfahan and the time spent with our CS hosts :D

Iran wreszcie zaczyna nam sie podobac - wspaniali hosci z CS i piekny Shiraz :)

Zwiedzanie Shiraz i Persepolis

Niecodzienne sniadanie nad wodospadem w okolicach wioski Gallot.. mniam :D

Nad Zatoka Perska jak w saunie... Parno, parno i jeszcze raz parno!

Nici z Omanu, za to decydujemy sie na szybki tranzyt przez Pakistan do Indii :)

W Konsulacie Pakistanu - 7-dniowa wiza tranzytowa i wspolny lunch z konsulem :D

Przechodzimy granice iransko-pakistanska i ladujemy sie w autobus do Quetty

Quetta Railway Station - direction: Lahore!

Po ponad 24-godzinnej podrozy koleja fundujemy sobie sniadanie w przydworcowym barze - semi-spicy jajecznica ze smazonym chlebkiem :)

Na granicy kupujemy uzywany przewodnik Lonely Planet i wkraczamy do Indii!

Kolorowe i cywilizowane Indie - yupieee :-)))!!!

Urzeczeni świątynią Golden Temple

'Mala Lhasa', czyli w poszukiwaniu XIV. Dalajlamy :)

1-dniowy trekking do malowniczej wioski Triund

Kierunek: Góry Ladakh (Dharamsala-> Manali-> Keylong-> Leh)

...w drodze do Keylong...

...w drodze do Leh!

Udane negocjacje hotelowe

Aklimatyzacja w Leh na wys. 3505m - dzień 1

Aklimatyzacja w Leh na wys. 3505m - dzień 2

Trekking w Ladakh: Spituk-Zingchen-ok.Rumbak-...

...-Rumbak-ok.StokLa-...

...-przełęcz StokLa-Stok! 4900m

Autobusu nie ma, za to są lokalesi, którzy bez problemu organizują nam autostopa do Leh :D

Fundujemy sobie zasłużony odpoczynek po 3dniowym trekkingu :)

Szał zakupowy, czyli w szponach Tibetan Markets ;-)

Opuszczamy Ladakh i pooowoli kierujemy się w stronę New Delhi

Miał być rafting, pozostały nam jedynie karty, tv i lokalne jedzonko ;-)

Miasto sektorów - porządek jak nie w Indiach!

20-hektarowy Fantasy Rock Garden

Wywiad dla lokalnej gazety!!!

Welcome to the metropolis of DELHI

Dzień Niepodległości (15.08.1947) i nasze pierwsze kroki w stolicy Indii

Szybka przeprowadzka do kolejnego hosta z CS

Próbujemy nocnego życia w stolicy -> na bogato :-p

Mały resecik na New Friends Colony

Zwiedzanie zaczynamy od India Gate i okolic...

Przeprowadzka do hotelu na Main Bazaar

Początek problemów zołądkowych Maria ;(

Zachwycona grobowcem Humayun'a!

Nowe doświadczenia w lokalnym pociągu klasy 2

Taj Mahal

Agra Fort

Ciężkie negocjacje cen hotelowych

Zachod Slonca na Tiger Fort

Sloneczny dzien w okolicach Monkey Temple

Miasto jezior...

Z lokalesowa rodzinka :)

Gwarno i jak dla nas malo ciekawie

Nad wodami Gangesu

Nietypowo - bardziej zadbanie, porzadniej i ciszej :)

W krainie herbaty Darjeeling

Wschod Slonca na Tiger Hill

Porzucamy plany podrozy do stanu Sikkim, za to szybciej wjezdzamy do Nepalu :-)

Zalatwiamy wymagane permity, dokupujemy (TANIO!) pare trekkingowych 'drobiazgow' i ruszamy na Annapurna Circuit Trek!!!

Baza wypadowa

Besisahar-Bahundanda(1310m)

Bahundanda-Tal(1700m)

Tal-Temang(2400m)

Temang-Lower Pisang(3250m)

Lower Pisang-Manang(3540m)

Manang-Tilicho Base Camp(4165m)

Tilicho B.C.-TILICHO LAKE(4949m)-Kharka

Kharka-Thorung High Camp(4850m)

High Camp-THORUNG PASS(5416m)-Jharkot(3550m)

Jharkot-Marpha(2670m)

Marpha-Lete(2535m)

Lete-Tatopani(1200m)

Tatopani-Ghorepani(2870m)

Ghorepani-POON HILL(3200m)-Naya Pul-Pokhara

Ciutke wychudnieci i zmeczeni, ale z trekkingu jak najbardziej zadowoleni!!!

Zasłużony odpoczynek w Lake Side Pokhara :D

Wracamy do Besisahar po reszte naszych bagazy i kierujemy sie w strone Mumbaju

Pozegnanie z Nepalem!

Szybka przesiadka z autobusu do pociagu - przez Lucknow do Bollywood City!

Hello bollywoodzki Bombaju!!!

Dzien wyjazdu z Mumbaju

Docieramy do jednej z najładniejszych plaż Goa! :)))

Odpoczywamy...

Nadal leniuchujemy, objadamy sie, wygrzewamy na sloneczku i plawimy sie w cieplych wodach M.Arabskiego :-)

Na Goa czas uplywa powolutku...

Wśród rybaków

Plaże Goa i okolice na skuterze! Ale frajda :D

Dzisiaj regenerujemy sily na jutrzejsza calonocna impreze w West End k. plazy Anjuna :-)

Przezylismy Cyklon Phyan, ktory szalal w okolicach Goa

Nadal byczymy sie na naszej niebianskiej plazy :)))

40 dni minęło jak jeden dzień...

Back to brutal Indian reality, czyli 6h w pociągu relacji Bangalore-Chennai na stojącooo ;o)

Nasz host w Chennai to strzał w 10-tkę: równy gość, świetna lokalizacja, WI-FI w domu i inne...

Ręce pełne roboty - tajska wiza, dentysta, bilety lotnicze na Andamany, a na koniec intensywny wieczor z naszym CS'em

Nareszcie załatwiłam sobie ostatnie (trzecie) szczepienie przeciw żółtaczce A+B :-)

Witajcie Andamany!!!

Cellular Jail

Neil Island

Scuba Diving Festival, czyli szybki wypad na wyspe Havelock, wspolne rum'owanie z rodakami z Lodzi, a na koniec nocleg w hamakach for free :-)

Z powrotem na rajskiej Neil Island

Codziennie plywamy, snorklujemy, opalamy sie, zwiedzamy wyspe, jemy rybki etc :-)

Boze Narodzenie - poranna wyprawa na Natural Bridges, potem drobne przygotowania, a wieczorem wigilijna kolacja w Green Heaven

Opuszczamy Wyspe Neil....

Statkiem do Vizag - klasa bunk za 2tys Rs/os.

Finally reaching the mainland!!!

Kalkuta - nasz ostatni przystanek przed Tajlandia

HAPPY NEW YEAR!!! Sylwester w klubie Venom do... chyba 4 nad ranem ;-)

Wyjazd Anety i przeprowadzka do mniejszego (i ciutke mniej luksusowego) lokum dla dwojga ;-)

Pozegnanie z Agata... tradycyjnie przy rumie z Cola :-)

Opuszczamy Indie

Pierwsza noc w Bangkoku spedzamy na lotnisku :-)

Welcome to Bangkok City!

Tuk-tukiem 'za 20 TBH' po okolicznych swiatyniach

Chatuchak Market

Zlozenie wnioskow wizowych w ambasadzie chinskiej -> 4 dni czekania. Po poludniu Chinatown.

Express boat - Lumphini Park - Patpong

Park - Muaythai - MBK - Kino 3D 'Avatar'

Przez caly dzien spoznieni wszedzie o 0,5h

Grand Palace - Wat Phoo - Golden Mount

Piknikujemy i leniuchujemy w pobliskim parku

Zwiedzanie na chybcika cz.1

Zwiedzanie na chybcika cz.2

Khao Yai National Park

Dalej na Wschod = dalej od turystyki i komercji, za to coraz blizej serdecznych i pomocnych Tajow

W koncu udany hitch-hiking! Pick-up rules :-)

Wracamy na turystyczny szlak

W pierwszej stolicy panstwa Siam

Sunday Market w Chiang Mai

Lajtowa wloczega po ulicach Chiang Mai

Lokalesi znowu nas zaskakuja - przypadkowa podwozka do centrum miasta :)

'Doplywamy' do Laosu (wiza na miejscu 30$)

Lodzia po Mekongu (dzien 1)

Lodzia po Mekongu (dzien 2)

Wreszcie na ladzie. W calym Laosie relatywnie drogo, ale przynajmniej ladnie :-)

Poranna zupka z przydworcowej lokantki i pozniejsze problemy zoladkowe :(

Zakosili mi moje ulubione sandaly w Bucket Bar, sprzed oczu, na trzezwo! Impossible!

Rozpoczynamy maraton popularnego serialu "Friends" wyswietlanego w niemal wszystkich tutejszych restauracjach :)

Swiat jest maly!!! Przypadkiem spotykamy tych samych Holendrow, ktorych pol roku temu poznalismy w Esfahanie w Iranie (13.07.2009) WOW :-)

Ostatni wieczor w Vang Vieng - wreszcie pozwalamy sobie na lokalne drinki (TigerWhisky+RedBull+CocaCola sprzedawane w malych wiaderkach ze slomkami) + duzo tanca :-)

W kierunku stolicy

Nieoczekiwana zmiana planow i szybka ewakuacja z Laosu

Brak wolnych pokoi... no problem!

Zlozenie aplikacji o wize wietnamska -> 4 dni oczekiwania. Po poludniu przechadzka po Centrach Handlowych.

Kupuje nowe spodnie wielofunkcyjne The North Face!

Pracowity dzionek: wreszcie uzupelniam w blogu wiekszosc zaleglych zdjec z Turcji i Iranu :)

Odbieramy wize wietnamska, kupujemy dolary i jutro o 5:55am wyjezdzamy pociagiem w kierunku Kambodzy!

Bez problemow przekraczamy granice (wiza na miejscu 20$) i zaladowani w shared taxi (9$/os.) wyruszamy do Siem Reap

Docieramy do Siem Reap, to stąd będziemy ruszać na podbój Angkoru

Zdążyliśmy już polubić Kambodżan, khmerską kuchnię i tutejszą wyluzowaną atmosferę

To co Tygryski lubią najbardziej, czyli leniuchowanie i relaks :-)

Na rowerach jakieś 9 wieków wstecz

Podroz z przygodami

Ulicami Phnom Penh

Tuol Sleng Museum

Lajtowy dzien :-)

Szybkie zadomowienie :-)

Busy day

Relaxing Sunday

W drodze do Nha Trang

Wreszcie morze, piasek i słońce!

Przeprowadzka na nową miejscówkę

Turystycznie...

Na motocyklu I - plaża Doc Let

Wieczorową porą...

Na motocyklu II - jeziora Ba Ho

Ostatni dzien w Nha Trang

Uliczkami Starego Miasta

Plażowanie pod palmami

Szybkie zakwaterowanie za jedyne 7$/pokój

Troszkę zwiedzania tuż przed wyjazdem do Hanoi

Powolna aklimatyzacja w stolicy

Cały dzień na nogach uwieńczony zimnym 'fresh beer', czyli tzw. lokalnym 'bia hoi' :D

Pracowity dzień

Górskie klimaty

Hill-tribes villages 1

Hill-tribes villages 2

Wpadamy prosto w gościnne ręce przypadkowego lokalesa :-)

W stolicy prowincji Junnan

Urzeczeni chińską gościnnością

Rozkoszujemy się przepiękną starówką za dnia

Docieramy do Qiautou, bazy wypadowej do trekkingu w Wąwozie Skaczącego Tygrysa (Tiger Leaping Gorge)

Tiger Leaping Gorge - dzień 1

Tiger Leaping Gorge - dzień 2

Coraz bardziej na Północ...

Piękne miasteczko i piękne okolice

Szybki 'przerzut' do Syczuanu

Zakwaterowanie w Mix Hostel. Po raz 1-wszy nocujemy w dormitorium: 25Y/łóżko! (free WIFI & free breakfast :))

Wrzucamy na luz

Czekając na nocny pociąg do Xi'an

Z Xi'an bezpośrednio do Hua Shan

Treking na górę Hua Shan

Terracotta Warriors Army

Docieramy do naszego hosta z CS - Sully'ego, Amerykanina (w Chinach od 2 lat)

Butelkowa pogoda

Dzień zwiedzania

Wielki Mur w Badaling

Dopada mnie przeziębienie. Zostaję w łóżku, Mario dzielnie znosi moją chorobę... internetując cały dzień w domu :)

Zakazane Miasto

Wśród drapaczy chmur i tłumów turystów

Proper sightseeing bez naładowanego aparatu i bez zegarka ;-)

Ostatni dzień w Szanghaju

Znów w pociągu...

Urokliwie położone miasteczko

Okolice Yangshuo na tandemie

Zwijamy manatki i ruszamy na podbój HK!

Hong Kong Island

Przemykanie pomiędzy hongkongskimi drapaczami chmur

Victoria Peak i Kowloon

Szczęśliwe lądowanie na Wyspie Penang

Spacer z mapą po George Town

Nieoczekiwana zmiana planów

Dzień promów, autobusów i taksówek... byle do przodu: Langkawi czeka!

Zadamawiamy się na plaży Cenang

Dziś po prostu się byczymy :)

Wyprawa na skuterze

Poranna przejażdżka

ZA CO BY TU DZISIAJ WYPIĆ...?

Pociągiem na południe Półwyspu Malajskiego

Urokliwe miasto Melaka

Poniedziałkowe słodkie nicnierobienie :-)

Stolica 'KL'

Petronas Twin Towers i nie tylko

Urodzinowy lot na Borneo :-)))!

Zwiedzanie miasta

Trekking na górę Santubong

Kulinarne odkrycia

Statkiem w głąb Borneo

W samym centrum dzikiego Borneo

Gdzie strumyk płynie z wolna...

W tajemniczej i pięknej dżungli

Najazd insektów

Znowu w drodze...

Szybki tranzyt przez Brunei Darussalam

Wjeżdżamy do stanu Sabah

Jednodniowy przestój w podróży

W kierunku Indonezji

Brak tytułu

Brak tytułu

Brak tytułu

Brak tytułu

Brak tytułu

Brak tytułu

Brak tytułu

Brak tytułu

Brak tytułu

Brak tytułu

Brak tytułu

Brak tytułu

Brak tytułu

Brak tytułu

Lądowanie w Australii!

Sightseeing Tour

Czas na rewanż

Jest 11am, wlasnie zakupilismy uzywany namiot (AUD$20) i zaraz wyruszamy na Poludnie. POZA TYM WSZYSTKO W JAK NAJLEPSZYM PORZADKU :-)))

Zanosi sie na dluzszy postoj u zwariowanej rodzinki (2tyg. pod namiotem, pozniej wynajem pokoju)

Sightseeing okolicy

JUZ WKROTCE ZABIERAM SIE ZA UZUPELNIANIE ZALEGLYCH ZDJEC :-)! Przepraszam za opieszalosc i prosze o cierpliwosc (Pozdrawiam Sympatyka i Zuzie:)))

Przeprowadzka do nowego lokum. Spokojny Darrell - miła odmiana od zwariowanej Jade ;-)

Ciagle sie lenimy i nie mozemy ruszyc sie z miejsca ;).

W oczekiwaniu na wizyte siostry - to juz rowno za miesiac! Zaczynam odliczac dni :-)))

Słoneczna pogoda przeplatana częstymi (niekiedy bardzo obfitymi!) opadami deszczu, czyli typowa australijska zima brrrr...

Wchodzimy w tymczasowe posiadanie Toyoty Spacia w zamian za jedyne uiszczenie półrocznej opłaty rejestracyjnej (AU$245) :)))

Zachód Słońca na jednej z plaż Margaret River

Sielska niedziela!

Where two oceans meet...

Australia's South West -> foto-zajawka z tygodniowej wycieczki po południowo-zachodniej Australii (19-26.08)

brak tytułu

brak tytułu

brak tytułu

brak tytułu

brak tytułu

brak tytułu

brak tytułu

brak tytułu

brak tytułu

brak tytułu

Home sweet home ;-)

Ruszamy w Australie

Pinnacles - pustynny cud natury

Fantastyczne klify i wyjątkowy krajobraz wąwozu rzeki Murchison

Grzyby w oceanie, czyli jedyne w swoim rodzaju stromatolity w Hamelin Bay oraz anielsko-sielsko-muszelkowa plaża Shell Beach :)

Polowanie na królika!

Pobudka przy "wodnych gejzerach" Quobba Blowholes

Namiastka jazdy 4WD oraz szybki rekonesans w Coral Bay, a w konsekwencji szybka ewakuacja w rejony bardziej 'remote' ;-)

TARAPATY cz.I - 'Are you a dickhead?!?!?' ;-/

Emu jak mrówków... Plaż do wyboru, do koloru... Istne szaleństwo :D

TARAPATY cz.II... a poza tym: turkusowe wody oceanu, piękne piaszczyste plaże i łatwo dostępna rafa koralowa Ningaloo :-)

W drodze do Karijini National Park...

Wyposażenie obowiązkowe - bikini/slipy! Woda w wodospadach i sadzawkach jest przyjemnie orzeźwiająca :-)))

W stronę tropikalnego regionu Kimberley

Lokalny ranger o rekinach, płaszczkach i meduzach... Tych morskich opowieści aż strach się bać!

Parking na Cable Beach nieformalnym 'rest area' dla backpackersów

Próbujemy szczęścia ze swoim van'em 2WD na słynnej drodze dla aut terenowych !Gibb River Rd!

Gibb River Rd zaliczona, teraz czas na plan awaryjny ;-p

Geikie Gorge - relaksujący walking trail wzdłuż wąwozu, niestety bez 'freshies' ;-(

Niepowtarzalne klimaty wyludnionego miasteczka z epoki gorączki złota ehhhh...

Lake Argyle - największe sztuczne jezioro Australii!

Walking walking walking... :-)

Plusk do wody, czyli w rejonie gorących źródeł ;-p

Krokodyle nad Yellow Water!!! Thrilling and exciting! yupieee! :D

Gorące źródła w Elsey NP - czysta krystaliczna woda i aż odjeżdżać szkoda :(

Pokerowy wieczór przy niezwykle barwnej pełni Księżyca

Nie lada kamyczki...

Pochmurnie, chłodno, a pod wieczór deszczowo. Gdzie te outbackowe upały???

Got pulled over for a routine check by a state police in the middle of nowhere! Troszkę się wystraszyliśmy hehe ;-)

ULURU! The great icon of Australian Outback!

ULURU (again)!

Wreszcie prawdziwy OUTBACK!!!

Outback Road!

Laid-back in the Outback! :-)

Welcome to Queensland 'the Sunshine State' !!!

Docieramy do cywilizacji. W małym miasteczku Boulia kupujemy chleb i benzynę, a wodę pitną uzupełniamy w parku dla dzieci :)

Cawnpore Lookout

Melbourne Cup - najsłynniejsze wyścigi konne w Australii rządzą całym krajem! Sklepy pozamykane, podniosłe klimaty :-).

Szaleństwo zakupowe po outback'owych drożyznach :D

The Sunshine Coast wcale nie takie sunshine :(((

Postój przy Alva Beach niedaleko miejscowości Ayr

Takie sobie Bowen ;-/

Bardzo przyjemna kąpiel w Airlie Beach Lagoon :-)

Na dzikiej plaży przy Conway Beach z dala od komercji i hałasu...

Po 12500nym kilometrze w podróży wreszcie naszą poczciwą Toyotą wyprzedzamy inny samochód osobowy! Autostrada Bruce Hwy rules :D.

Brisbane da się lubić :-)))

Baza wypadowa na Camp Mountain ok. 30km od centrum Brisbane

Jak u Pana Boga za piecem, czyli u Danusi i Zbyszka :-)

Schoolies Party... niestety nie dla nas :(

Dość męczące wejście na Mount Warning

7 Mile Beach :)

Po nieciekawym Crowdy Bay NP i niezaplanowanej tułaczce po Myall Lakes NP znajdujemy dość fajną miejscówkę w Swan Bay nad zatoką :)

And finally... Sydney!!! In all, after almost 2 months across 4 (out of 6) states of Aussie mainland about 14000 km have been eaten up!

City of Sydney

Gdzieś na końcu świata... A tam moja psiapsióła Kinga i piękna Wyspa Południowa!

Sydney, welcome back :D