Po pierwszym dniu motorowym plus późniejszym szaleństwie w Why Not Bar (z drinkami Happy Hour'owymi ;)) postanowiliśmy zrobić sobie jeden dzień przerwy. Tego dnia wstaliśmy dość późno (w sumie to nic nowego ;)) i w dodatku tak rozleniwieni, że nie zdążyliśmy nawet na późną kąpiel w morzu - załapaliśmy się za to na piękny księżyc w pełni :)))